Podziemie

Gwiazdka

Bella oprzytomniała, jednak dalej kręciło jej się w głowie. I ręka strasznie ją bolała. Spojrzała na Buffy, która klęczała nad nią. Rozejrzała się. Wszystko było takie zamazane, mimo to widziała ile wokół jest demonów. Niepewnie się podniosła.

Coop teleportował do domu. Nigdzie nie było Phoebe. Przeszukał cały dom i nic. Wrócił ponownie do podziemia.
-Phoebe nie ma w domu! Nie mogę jej wyczuć!

Paige

Pomogła wstać Belli.
-Wszystko okay? - spojrzała na nią. -Uleczyć Cię?
Rozejrzała się.Były w beznadziejnej sytuacji.Piper oberwała po ręce, ale z rany nie sączyła się krew.
-Dziewczyny?! Może jakaś Moc Trzech czy coś?! - wrzasnęła.Zobaczyła, że kilka demonów zmierza w stronę Billie i Piper.
Eliksir! Mam eliksir!
-Hej! Jesteśmy bezbronne, możecie nas zabić! - krzyknęła i wskazała siebie i Bellę.Gdy kilka demonów ruszyło w ich stronę, Buffy wyciągnęła eliksir i rzuciła nim w demony.

Gwiazdka

-Okej.. Chyba..- powiedziała z wahaniem- Dam radę.
Wyprostowała się. Ręka niemiłosiernie bolała.
-Jak to nie ma Phoebe... Cole!
Tak to na pewno jego sprawka. Ciekawe co on zrobił i gdzie jest Phoebe.
Demony zaczęły rzucać w nie kulami ognia, dlatego Bella szybko wytworzyła tarczę, obejmującą ją i Buffy, jednak przychodziło jej to z trudem z powodu ogromnego bólu. Kule odbijały się od tarczy i uderzały w demony. Gdy już nie było takiego zagrożenia tarcza pękła. Gdyby Bella była zdrowa tarcza wytrzymałaby o wiele dłużej.

Paige

-Dzięki - uśmiechnęła się. -Cole chyba nic nie zrobi Phoebe.Przecież on ją dalej kocha.Ale i tak trzeba go znaleźć i zabić.
Zaczęła uzdrawiać Belli.
-Dziewczyny, zaklęcie Mocy Trzech czy coś! - powtórzyła.Nad jej głową przeleciała kula ognia.Obróciła tylko głowę w bok, aby nie przerywać uzdrawiania.Zaświeciło się jasne, złotopomarańczowe światło, a rana Belli zniknęła.

ika

Billie zaatakowała demona, który chciał podejść Buffy od tyłu. Zerwała się na równe nogi i uderzyła nim o ścianę używając telekinezy. Podbiegła do dziewczyn, ręka jej krwawiła, ale miała to gdzieś.
- Co jest z Phoebe?! COLE!- wrzasnęła. Była wściekła.

Paige

-Billie, wszystko OK? Pomóc?- spojrzała na nią. -Trzeba znaleźć Phoebe.I pomóc reszcie.

ika

- Nie, dzięki.- Billie spojrzała na Buffy.- Nie jest źle. Myślcie, gdzie może być Phoebe?!

Gwiazdka

-Dzięki- powiedziała do Buffy, która przed chwilą ją uleczyła.
Kolejny demon rzucił w nią kulą ognia, dlatego ponownie odbiła kulę dłonią, lecz demon poznał już jedną z mocy Belli dlatego zrobił unik, a kula uderzyła o ścianę. Uśmiechnął się chytrze. Dziewczyna podbiegła do niego i kopnęła go z półobrotu. Upadł na ziemię. Ktoś uderzył ją prosto w twarz, a Bella poleciała kilka metrów nad ziemią uderzając w skałę. Czemu znowu ja?!?! Podniosła głowę. Z nosa pociekła jej strużka krwi. Uniosła dłoń do głowy, gdzie także leciała krew. W głowie zaczęło jej huczeć, poczuła uczucie gorąca. Zauważyła demona zbliżającego się w jej stronę, dlatego resztkami sił wytworzyła niewidzialną tarczę. Demon metr od dziewczyny odbił się od tarczy i poleciał na ścianę prosto na wystającą skałę. Po chwili go nie było. Tarcza również zniknęła
-Buffy..-wydyszała.
W taki sposób one nie wygrają. Muszą coś zrobić, więcej. No tak przecież mają eliksiry!
Bella leżąc na ziemi wyciągnęła z kieszeni flakonik z eliksirem, jednak nie dała rady rzucić nim w demona. Miała nadzieję, że dziewczyny zobaczą to i same zaczną rzucać w demony przygotowanymi eliksirami.
Nie miała już sił

Paige

-Może... - zastanowiła się chwilę. -Jakieś sekretne miejsce Phoebe i Cole'a? Mieszkanie, park, plaża, kaw...Nie, kawiarnia nie.Przecież nie zabrałby jej z powrotem do podziemia, to bez...
W tym momencie, obok nich przeleciała Bella.I to dosłownie.
-...sensu... - chwilę stała oszołomiona w miejscu, ale gdy usłyszała swoje imię, podbiegła do przyjaciółki.Uleczyła ją.Chciała oprzeć się ręką o ziemię, ale położyła dłoń na czymś twardym.Podniosła rękę.
Eliksir!
-Bells, masz ich więcej? - podniosła buteleczkę do góry.

Camillia

Nikt sie nie zorientował że Paige leży ledwo co żywa na kamieniu. Demon ją rzucił na kamień teraz ma poważną rane z tyłu głowy, nie może się sama uleczyć regeneracją bo za poważna rana. - może... ale tam by jej nie zabrał chyba - mówi Prue. - a gdzie Paige ? - mówi Prue spoglądając na dziewczyny

ika

Billie podbiegła do kuzynki.
- Bella?
Spogląda na Prue. Dopiero po chwili dostrzega Paige.
- Buffy! Paige! Dziewczyny, co robimy? Nie damy ra...- demon zaatakował Billie, młoda czarownica machnęła ręką i demon poleciał kilka metrów dalej.- rady. Cole! Co za nędzny tchórz!

Camillia

- wierz mi... zawsze taki był - wzdycha prue i dobiega do paige, paige leży nieprzytomna. - ktoś ma może moc leczenia ? - Prue zwraca się do dziewczyn. Prue delikatnie podnosi Paige.

Gwiazdka

Bella ponownie dziękuje Buffy. Była niezastąpiona.
-Tak mam- powiedziała i wyjęła z kieszeni resztę flakoników, które jakimś cudem przetrwały upadek.
Szuka Paige wzrokiem. Zakrywa usta dłonią
-Buffy tam!- wskazuje na miejsce, gdzie Prue trzyma Paige.
Dziewczyna podnosi się.
-Będę Was ochraniać- mówi do Buffy, która podbiegła do Paige.
Wytworzyła tarczę, tak że zakryła ona Paige, Buffy i Prue.
-Billie masz!-daje jej kilka flakoników z eliksirami.
Bella zaczyna rzucać w demony, które od razu umierają.

Paige

-Idę! - krzyknęła do Prue. -Billie, zajmij się Bellą.
Spojrzała w jej stronę i ruszyła do Paige i Prue.Nagle poczuła ból.Demon ją przewrócił.Zbliżał się do niej, ale blondynka kopnęła go dwoma nogami i wstała.Poraziła go elektrokinezą, zginął.Podbiegła do dwóch sióstr.Obróciła Paige na brzuch i zaczęła leczyć jej ranną głowę.
Jeden z demonów zaszedł Piper od tyłu.Zaczął ją dusić.Ta niespodziewanie orbitowała w miejscu.
What the hell?! Och, Melinda!
-Tego już za wiele.Nie wiesz, że kobiet w ciąży się nie rusza?! - wrzasnęła i uderzyła go z pięści.
Auć.
-Zbierzmy ich w jednym miejscu! - Piper zaczęła się cofać, aby wyznaczyć teren, na którym mają stanąć wszystkie demony.

Camillia

Paige leży, rana jest bardzo rozległa. - już ci pomogę , trawiłaś na idealną dziewczynę- zaśmiałą się Prue.
Prue Rzuca demony do terenu którego oznaczyła Piper.